Strona autorska
KOSMA WOŹNIARSKI
Zawarta jest tutaj część zdokumentowanego dorobku artystycznego i z założenia będzie stopniowo uzupełniania - zbyt wiele prac rozproszyło się bez śladu po świecie, a nowe wciąż powstają...
Wszystko zaczęło się na początku lat 90, gdy
w łódzkim przedszkolu miejskim (usytuowanym malowniczo w willi Jarischów) pewna przedszko-lanka oznajmiła, że rysunki jej wychowanka są niepokojąco małe.
Nie pamiętam, czy moje rysunki faktycznie były za małe i czy wyróżniały się czymś poza tym spośród prac innych dzieci. Ale uwielbienie miniatury przetrwało do dziś.
Od tamtej pory - chcąc nie chcąc kierując się
w stronę sztuki - ukończyłem klasę o profilu filmowym w 34 LO im. K. Kieślowskiego w Łodzi, następnie Policealne Studium Zawodowe Techniki Teatralno-Filmowej przy Liceum Plastycznym oraz ASP im. W. Strzemińskiego
w Łodzi na Wydziale Edukacji Wizualnej/Sztuk Wizualnych. I na tym - na razie - koniec.
Tradycyjnym rysunkiem (ołówek, cienkopis, pióro) amatorsko zajmowałem się już w gimnaz-jum. W trakcie studiów nadeszła profesjonalizacja - pierwsze ilustracje poezji i esejów w Kwartalniku Artystyczno-Literackim ARTERIE.
W tamtym czasie zainteresowałem się także animacją komputerową, w wyniku czego powstało kilka eksperymentalnych realizacji
w 3DS MAX oraz jedna większa - teledysk do utworu Kamienice łódzkiego zespołu AGNELLUS.
Jednocześnie pojawiła się konieczność udźwiękowienia animacji i krótkich filmów, które tworzyłem. Do pewnego stopnia opanowałem więc komponowanie muzyki w syntezatorowych programach do zapisu nutowego NoteWorthy Composer (kiedyś) oraz MuseScore (obecnie), dzięki czemu stałem się do pewnego stopnia samowystarczalny.
Po obronie dyplomu na ASP w Łodzi pojawiła się możliwość prowadzenia warsztatów dla dzieci, młodzieży i dorosłych w Poleskim Ośrodku Sztuki w Łodzi (oraz, tymczasowo, w Akademii Twórczego Rozwoju INSPIRO). Wtedy również podjąłem się szalonego stanowiska wychowawcy i instruktora zajęć plastycznych, fotograficznych i filmowych na corocznym obozie artystycznym dla dzieci, organizowanym pod opieką POSu. Ciężko znaleźć trudniejsze i bardziej satysfakcjonujące zajęcie niż uczenie...
Wkrótce potem rozpocząłem luźną współpracę jako grafik i/lub copywriter z Fundacją PASAŻE PAMIĘCI (rysunki do folderów, animacja) oraz BIUREM INTERWENCYJNEJ EDUKACJI i DYDAKTYKI ARTYSTYCZNEJ (Fundacją B.I.E.D.A.).
Pytanie, na które żaden twórca nie lubi odpowiadać: "Co zainspirowało cię do stworzenia tej pracy?".
Cóż. Zwykle jest to Natura - lubię obserwować rozmaitość procesów i przemian, narodzin
i umierania. Naturalność Natury, choć brzmi to dość niezręcznie, jest przebogatym źródłem inspiracji do rysunków.
Czasem także spoglądam na Miasto - architekturę, relacje brył, starego i nowego,
z mniejszym zainteresowaniem współczesną estetyką, raczej szukając dawnego, może już nieco turpistycznego uroku.
I gdzieś na styku tych dwóch tematów pojawia się psychologia, ponieważ i natura, i miasto traktuję często jako graficzną reprezentację kondycji psychicznej, intelektualnej i emocjonalnej człowieka.
Trudno wskazać je krótko i zwięźle, lepiej podzielić na bierne i praktyczne.
Muzyka towarzyszy mi zawsze w czasie pracy
i wypoczynku. Tom Waits, Nick Cave, Leonard Cohen, Tori Amos, Hans Zimmer, Matt Uelmen to stali towarzysze. Czytam większość rzeczy, które wpadną mi w ręce. Oglądanie filmów to rozrywka
inspiracja - szczególnie w przypadku dobrze napisanych lub o bogatej scenografii.
Równocześnie fotografuję, eksperymentuję
z muzyką i obcuję z Naturą - koniecznie, jak najwięcej. Jest to inspiracja i przyjemność jednocześnie, a największym marzeniem jak dotąd jest zamieszkać poza miastem...